Właśnie jestem po seansie. Film opowiada o grupie ludzie, którzy na początku pracują w cyrku, lecz pewnego razu znajdują skarb wojenny ze sztabkami złota. Gdy chcą znaleźć więcej złota, przypadkowo otwierają pułapkę z gazem, przez co stają się mutantami. Mają nadprzyrodzoną siłę, którą wykorzystują do napadów na banki i inne rozboje. Jeden z nich Sunny, który był oddalony od wybuchu trującej woni, nie jest tak zmutowany jak pozostali "koledzy". Ma teraz szansę spełnić swoje marzenia, aby pokazać światu swoje umiejętności "latającego noża". Więcej nie zdradzę, aby nie ujawniać całej fabuły.

Film podobał mi się średnio, momentami był całkiem ciekawy, ale potem w akcję wkradało się dużo scen, które ją opóźniały. Momentami można się troszeczkę pośmiać, zwłaszcza w momencie reklamy jakiegoś środka na mutanty. Według mnie rozkręciło się dopiero po 45. minucie. Jeśli kogoś zainteresował opis, można obejrzeć. Nie jest to jednak według mnie żadna rewelacja, ale też i nie beznadzieja. Co do oceny na razie się wstrzymam, muszę to przemyśleć. Szczerze mówiąc obejrzałam ten film tylko ze względu na wymienienie w obsadzie Terence Yin, ale Terence gra tam tylko epizod można powiedzieć. Wszystkich zainteresowanych niech nie zmyli początek, bo ja jak go oglądałam, miałam wrażenie, że to będzie jakiś film wojenny, ale jak się okazało- nie był. :)